|
Real zwycięzcą International Champions Cup. |
Piłkarskie Lato powoli dobiega końca.
Nasłuchując wieści o transferach zbliżamy się do końca
presezonu, a kibice szykują się już na ligowe emocję. Jednak
wczorajszej nocy w Miami miało miejsce wydarzenie, które troszkę
zmieniło piknikowy nastrój. W finale towarzyskiego turnieju
International Champions Cup spotkały się drużyny Realu Madryt i
Chelsea Londyn. Nie trzeba chyba mówić, że dzięki ostatnim
wypowiedzią byłego trenera Królewskich a obecnego the Blues –
Jose Mourinho, spotkanie miało dodatkowy smaczek. Media w obu
krajach dodatkowo podgrzewały atmosferę co sprawiło, że mecz
powoli przestał być postrzegany jako zwykły letni piknik. Mecz
stał na dobrym poziomie i na pewno nie zwiódł kibiców. Jednak
przejdźmy do samego spotkania.
„Nowy” Real kontroluję mecz i
pewnie wygrywa.
W
wczorajszym finale od początku można było odnieść wrażenie, że
to Królewscy kontrolują ten mecz. Widać, że Carlo Ancelotti ma
pomysł na Real i spokojnie ten pomysł realizuję. Blancos grali
piłką, spokojnie wymieniali się pozycjami w ataku a także
straszyli akcjami bocznych obrońców – czego przykładem jest
bramka Marcelo. Chelsea zagrała w stylu drużyny prowadzonej przez
Mourinho – szybkie ataki zaraz po stracie piłki przez rywala i
przejście kilkoma podaniami pod bramkę rywali, co również
zaowocowało bramką Ramiresa.
|
"Mou" z pewnością nie mógł być zadowolony. |
Na
ostatnie słowa Mourinho, że jest tylko jeden prawdziwy Ronaldo (ten
z Brazylii) szybko odpowiedział Cristiano. Najpierw fenomenalnie
trafił z rzutu wolnego: http://www.youtube.com/watch?v=H9jW9QRgniY, a w drugiej połowie po świetnym zagraniu
Isco ustalił wynik spotkania strzałem głową: http://www.youtube.com/watch?v=nDuBce50CfY. W każdym momencie
meczu wydawać się mogło, że Real ma pełną kontrolę nad
wydarzeniami na placu gry, jednak na początku drugiej połowy
Chelsea zagroziła bramce Królewskich. Świetną sytuację zmarnował
m.in Eden Hazard, który przegrał pojedynek sam na sam z nieźle
dysponowanym Ikerem Casillasem. Real wygrał pierwsze „trofeum”
za kadencji Ancelottiego oraz zamknął usta portugalskiemu
szkoleniowcowi w bezpośredniej rywalizacji.
Jak gra Real Ancelottiego –
analiza.
No
właśnie jak gra Real obecnie ? Tej zagadki chyba jeszcze nikt nie
rozszyfrował. Co sparing to inny wariant, aczkolwiek wydaję się,
że Carlo przychyla się do grania systemem 4-3-3. Z pivotem,
kreatywnym środkiem pola Modrić & Isco i tercetem atakujących
Ronaldo, Benzema i Özil.
Gra Realu ma polegać na dużej wymienności pozycji w ataku – stąd
mogliśmy obserwować Ronaldo na szpicy czy prawej stronie ataku.
Pomysłem Ancelottiego jest także utrzymywanie się przy piłce i
szybka jej wymiana przed polem karnym przeciwnika. „Nowy” Real ma
dominować na boisku od pierwszego gwizdka, a nie czekać na kontry
po stratach przeciwnika. Dużą rolę odgrywają też boczni obrońcy,
którzy w nowej taktyce często włączają się do gry ofensywnej.
Z
meczu na mecz widać większe zgranie i coraz lepszy Real. Królewscy
grają ładnie dla oka i przede wszystkim spokojnie wygrywają.
Oczywiście letnie turnieje nie są szczególnie ważne, ale warto
nadmienić, że Blancos na pewno nie pojechali do USA na wakacje.
Rywale z jakimi grają w obecnym presezonie piłkarze vice-mistrza
Hiszpanii są naprawdę wymagający i z pewnością na ich tle można
stwierdzić, że Real Madryt będzie się liczył w sezonie
2013/2014.
Ancelotti vs Mourinho.
|
Czy imponujący formą CR7 pociągnie zespół Realu ? |
Na pewno za
wcześnie, żeby wyciągać jakiekolwiek wnioski, ale jeśli robić
to na podstawie tych kilku meczy sparingowych, to trzeba przyznać,
że Carlo całkowicie odmienił Real. W krótkim czasie wprowadził
całkiem inną filozofię gry. Drużyna grająca dwójką, czasami
nawet trójką defensywnych pomocników i licząca na szybkie kontry
przeistacza się na naszych oczach w drużynę szanującą piłkę,
dynamiczną, charyzmatyczną i wielopłaszczyznową w ataku. Wielu
kibiców po odejściu popularnego „Mou” było wręcz załamanych
– nie wyobrażało sobie bez niego Realu. Ten mecz zamknął usta
tym wszystkim ludziom. Real pokazał, że ma się dobrze, a zmiana
trenera wyszła mu na dobre. Królewscy mają obecnie wszystko by
osiągnąć sukces: bardzo szeroki i wyrównany skład, młody zespół
chociaż z wielkim doświadczeniem, nowego trenera z wizją oraz
będącego w wielkiej formie Cristiano Ronaldo. Czy ten potencjał w
końcu zostanie wykorzystany i Real sięgnie po upragnioną La Decime
?
Podsumowanie.
Kibice Realu
Madryt to z pewnością najbardziej wymagająca publiczność świata.
W Madrycie nie wybacza się nawet najmniejszych potknięć. Carlo na
pewno o tym wie i wierze, że spokojnie poradzi sobie z presją. Na
pewno duży wpływ na spokój w szatni będzie miała też osoba
Zinedine'a Zidane'a – ulubieńca publiczności na Santiago
Bernabeu. Ancelotti zaczął spokojnie i powoli realizuję swoje
założenia. Real ma grać pięknie, przekonująco i skutecznie a
przede wszystkim wygrywać tytuły. Mimo małej wagi finałowego
spotkania z Chelsea, uważam, że jest życie po Mourinho, nikt nie
jest ponad klubem a to jaki potencjał ma Królewski klub zostało
pokazane na boisku. Sezon zapowiada się fascynująco.
Liczymy na
spektakularne mecze oraz wielką, pasjonującą i trwającą do
ostatniej kolejki rywalizację z Barceloną.