środa, 21 sierpnia 2013

Decydujące starcie Legii – przed ostatnią rundą eliminacji Ligii Mistrzów.

Jedenasty Metr wraca po wakacyjnej przerwie do świata wielkiej piłki. W poprzedni weekend na boiska wybiegli piłkarze w dwóch najsilniejszych ligach – Anglii i Hiszpanii, a już dziś oczy polskich kibiców będą zwrócone na Bukareszt i pojedynek o Champions League, który z miejscową Steua stoczy Legia Warszawa.
Czy w końcu doczekamy się polskiego klubu w tych elitarnych rozgrywkach ?
Czego możemy spodziewać się po warszawskiej drużynie ?
O tym dzisiaj – zapraszam.

Teraz albo nigdy.

Przed ekipą Legii zadanie trudne, ale na pewno nie te z gatunków nie możliwych do zrealizowania. Wylosowanie Rumunów piłkarze mistrza Polski przyjęli raczej bez większego entuzjazmu, ale tak prawdę mówiąc nie ma już słabych rywali. Legia w drugiej i trzeciej rundzie na pewno nie przekonywała swoją grą. Dużo niedokładności i momenty zrywów, ale też i słabszej gry – te cechy najlepiej opisują występy Warszawiaków. Teraz jednak żarty się skończyły. Mistrz Rumuni to zespół ograny w europejskich pucharach i legioniści będą musieli wznieść się na wyżyny umiejętności, żeby wywieźć do Polski dobry wynik. Gdy UEFA przeprowadzała reformę, po której oddzieliła drużyny mistrzowskie od tych grających w rozgrywkach przez zajęcie dalszego miejsca w rodzimej lidze, w Polsce zapanował entuzjazm i przekonanie, że gdy nie będzie można trafić na zespoły z Anglii, Niemiec, Hiszpanii, Francji czy Włoch to polskie zespoły na stałe zagoszczą w elicie. Rzeczywistość okazała się brutalna, a kolejne lata nie przynosiły nam zespołu w fazie grupowej Champions League. Najbliżej celu była krakowska Wisła w 2011 roku, kiedy do wyeliminowania APOELU Nikozja brakło 3 minut. Los nie będzie już dla nas łaskawszy, Legia stoi przed dużym wyzwaniem, ale też ogromną szansą. - Teraz albo nigdy !

Sytuacja kadrowa.

Brak Bereszyńskiego dużym osłabieniem.
Ogromnym osłabieniem będzie z pewnością brak Bartosza Bereszyńskiego zmagającego się z kontuzją. Młody prawy obrońca był jednym z jaśniejszych punktów Legii Jana Urbana. Mimo braku większych problemów personalnych trener Urban ma na czym myśleć. Defensywa Legii w tym sezonie zachowuje się mało pewnie a w meczu z Rumunami nie będzie miejsca na błędy.
Steua w tym sezonie jeszcze nie przegrała meczu i ma naprawdę dobra passę. Siła zespołu oparta jest na rodzimych zawodnikach. Próżno raczej szukać wielkich nazwisk, czy podstarzałych gwiazd.
Legia musi wycisnąć absolutnie 100 % żeby uzyskać korzystny wynik, tym bardziej, że Rumuni będą mieli za sobą wypełniony po brzegi fanatycznymi kibicami stadion mieszczący 55 tysięcy ludzi.







Podsumowanie i zapowiedź.
Miejmy nadzieję, że charakterystyczna piłka na stałe zagości na Pepsi Arenie.


Nikomu nie trzeba mówić ile polski football czeka na tak spektakularny sukces. Dziś kolejna szansa na przełamanie złej passy i sprawienie niespodzianki wszystkim fanom. W ostatnich latach w Lidze Mistrzów grały drużyny z Węgier, Słowacji, Białorusi czy Cypru a my wciąż czekamy na naszego reprezentanta. Pora skończyć to czekanie i pokazać wielką piłkę. Niech dobrym prognostykiem będzie wczorajsza wygrana Shakhtera Karagandy – Kazachskiego zespołu, który sensacyjnie ograł Celtic Glasgow i jest o krok od piłkarskiego raju. Czas przejść do historii i pokazać, że Polaków też stać na niespodzianki.
Czas na Polski zespół ! Czekamy na wielki mecz i trzymamy kciuki za Legie !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz